Wpływ wczesnego czytania na rozwój czytelniczy dziecka

Wpływ wczesnego czytania na rozwój czytelniczy dziecka / Dagmara Szmajser-Chylarecka // W: Warsztaty Bibliotekarskie [Dokument elektroniczny] / red. nacz. Dagmara Roszkowska. – Czasopismo elektroniczne. – Nr 2/2015 (46) grudzień – Piotrków Trybunalski : Biblioteka Pedagogiczna, 2015. – Tryb dostępu: http://warsztatybibliotekarskie.pedagogiczna.edu.pl/wplyw-wczesnego-czytania-na-rozwoj-czytelniczy-dziecka. – ISSN 1732-7008

linia

Rodzice zazwyczaj chcą jak najlepiej wychować swoje dziecko. Będąc aktywnymi czytelnikami, przeważnie pragną, by ich potomek podzielił ich zamiłowanie do książek. Nie ma w końcu nic lepszego niż dzielenie pasji i dzielenie się swoją wiedzą. Często już w okresie ciąży przyszła mama oraz przyszły tata czytają do brzucha ulubione książki z własnego dzieciństwa i recytują wierszyki, wierząc, że maluch już w łonie matki zarazi się miłością do literatury. Prawdopodobnie istnieje tyle samo zwolenników, co przeciwników teorii, iż czytanie dziecku w okresie ciąży i w niemowlęctwie wpłynie na jego późniejszy rozwój i zamiłowanie do lektury. Jak jest w rzeczywistości? Co mówią na ten temat psycholodzy i jak teoria wygląda w zderzeniu z rzeczywistością?

KIEDY DZIECKO ZACZYNA SŁYSZEĆ?

Bardzo często kobieta już od pierwszej chwili, gdy zaczyna być świadoma ciąży, odczuwa emocjonalną więź z dzieckiem. W miarę rozwoju płodu i stopnia zaawansowania ciąży przyszła mama mówi do brzucha, opowiada co robi, mówi o sobie, o rodzinie, puszcza ulubioną muzykę i czyta na głos. Kiedy jednak dziecko jest w stanie ją usłyszeć?

W siódmym tygodniu ciąży u dziecka zaczynają się rozwijać uszy, jednak nie oznacza to, że w tym samym okresie jest ono w stanie słyszeć. Bardzo długo płód odbiera dźwięki dzięki receptorom na swojej skórze, zatem można powiedzieć, że bardziej czuje dźwięki, niż je słyszy. Około czternastego tygodnia ciąży, według lekarzy, narząd słuchu jest w pełni rozwinięty, jednak dopiero po piątym miesiącu płód jest w stanie odbierać dźwięki. Do tego czasu dziecko słyszy szum wód płodowych, pracę jelit i żołądka, krew płynącą w żyłach, bicie serca mamy i jej oddech. Po piątym miesiącu ciąży docierają do niego głos rodziców i odgłosy otoczenia. Lekarze uważają, że warto rozmawiać i czytać dzieciom, gdyż już w brzuchu, wchodząc w świat dźwięków, maluch tworzy wzorzec prawidłowej mowy.

Fakty faktami, jednak nigdzie nie jest powiedziane, że przyszła mama ma czekać do półmetka ciąży i dopiero wtedy zacząć głośną lekturę. Równie dobrze może to robić wcześniej, gdyż czytanie na głos wpływa nie tylko na dziecko, ale również na nią. Niestety, w dzisiejszych czasach nawet kobiecie w ciąży trudno znaleźć wolny czas na tego typu przyjemności. Warto jednak już w tym okresie wyodrębnić w ciągu dnia chwilę na tę formę rozrywki.

CZYTANIE W CIĄŻY

Zazwyczaj lekarze skupiają się na pozytywnym wpływie puszczania dziecku muzyki klasycznej, jednak wspominają również o dobrym oddziaływaniu literatury dla dzieci. Najważniejsze jest, że maluszek poprzez taką formę kontaktu poznaje głos mamy, później dopiero oswaja się z głosem taty i innych osób. To, co znajome, wydaje się dziecku bezpieczne. Już w okresie płodowym rodzi się więź między maluchem a rodzicem, dlaczego więc nie budować jej i jednocześnie nie wpływać na inne aspekty rozwoju małego człowieka?

Badania naukowe pokazują jednak, że dziecko w okresie prenatalnym słyszy i zapamiętuje powtarzane mu teksty lub piosenki i po urodzeniu bardzo pozytywnie na nie reaguje: uspokaja się i relaksuje na dźwięk znajomego głosu, melodii, wiersza  1.

Od dwudziestego tygodnia ciąży można czytać dziecku, wiedząc, że nas usłyszy. Przyszła mama może w tym okresie sięgnąć po ulubione wiersze i bajki z dzieciństwa. Nie jest jednak istotne, co się czyta, równie dobrze może to być literatura dla dorosłych, co ta skierowana do najmłodszych odbiorców; najważniejszy jest sposób, w jaki się to robi. W zależności od tego, czy czytamy spokojnie, monotonnie, czy wesoło i rytmicznie, dziecko może uspokoić się i usnąć bądź bardziej kopać w brzuchu. Wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć i w jakim maluch jest nastroju. Zdecydowanie odradza się czytanie literatury grozy, jednak i tu trzeba zwrócić uwagę, w jaki sposób przyszła mama odbiera tego typu treści. To, co jednych przeraża, na innych działa zupełnie odwrotnie, pozostaje więc zaufać kobiecie i dać wolną rękę w wyborze literatury.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden pozytywny aspekt czytania na głos w okresie ciąży – mianowicie przyszli rodzice oswajają się z taką formą spędzania czasu, uczą się głośnego czytania oraz modulowania odpowiednio głosu. Wbrew pozorom trudno jest czytać tak, by zainteresować treścią dziecko. Poza tym wyrabiają w sobie nawyk czytania, co procentuje w późniejszym okresie. Niejednokrotnie czytanie wesołych opowiadań bawi i rozluźnia nie tylko dziecko, ale i opiekuna. Wbrew pozorom książka może stanowić lepszą rozrywkę od jakichkolwiek bajek czy gier.

PIERWSZE KSIĄŻECZKI DZIECKA

Wybierając książki dla dzieci, powinniśmy zwracać uwagę na kilka aspektów – powinny wspierać rozwój dziecka pod kątem emocjonalnym, poznawczym, intelektualnym, społecznym, kulturalnym i moralnym. Książki powinny służyć rozwojowi języka i empatii, nauce myślenia – logicznego, krytycznego, a także abstrakcyjnego, wspieraniu zainteresowań i otwartości na świat, poszerzaniu wiedzy, rozwijaniu życzliwości do innych, poczucia humoru, dobrego smaku, uwrażliwianiu na piękno, wzmacnianiu poczucia własnej wartości i prawego charakteru – słowem wspieraniu i rozwijaniu potencjału oraz najlepszych cech dziecka 2 Bardzo często opiekunowie zwracają większą uwagę na oprawę graficzną książki niż jej treść, niejednokrotnie nie wiedząc, jaką pozycję wybrać. Warto wtedy zasięgnąć rady fachowców bądź skupić się na tytułach, które są znane i cenione, a które niejednokrotnie są czytane przez kilka pokoleń rodziców.

Pierwsze książeczki dziecka to nie tylko te czytane przez rodziców, warto zwrócić również uwagę na pozycje mające na celu rozwój zmysłów malucha. Książeczki kontrastowe i sensoryczne idealnie się do tego nadają. Książeczki kontrastowe dla najmłodszych są czarno-białe, przedstawiają proste kształty zwierząt, roślin i różnych przedmiotów. Dziecko oglądając je, stymuluje wzrok. W miarę rozwoju dziecka można sięgać po kolejne książeczki (standardowo książeczki podzielono na trzy przedziały wiekowe: 0m+, 3m+ oraz 6m+), różnią się one użytymi kolorami i szczegółowością obrazka.

Książeczki sensoryczne pobudzają zmysł dotyku, wzroku i słuchu, są skierowane raczej do starszych dzieci. Wykonane są z materiałów o różnej fakturze (gładkiej, miękkiej, śliskiej, szorstkiej, puchowej) oraz elementów, które dziecko może ciągnąć, przesuwać lub przekładać (np. fragmenty układanki na rzepach). Tego typu książeczki przedstawiają przeważnie proste historyjki, w które dodatkowo dziecko może się zaangażować poprzez proste polecenia (znajdź przedmiot, pokaż jak dojść do, przesuń/przestaw bohatera). Dodatkowo zabawka może zawierać elementy grające/piszczące, pobudzające zmysł słuchu. Dziecko zaznajamia się dzięki nim z odgłosami wydawanymi na przykład przez zwierzęta lub pojazdy.

Książeczki sensoryczne i kontrastowe nie tylko pobudzają zmysły małego człowieka, ale i przyzwyczajają do samej książki. Zazwyczaj są wykonane z grubszego kartonu albo z tkaniny, dzięki czemu maluch może sam przewracać strony i nie ma obaw, że szybko podrze strony albo że je zje.

CZYTANIE W PIERWSZYM ROKU ŻYCIA

Pierwsze tygodnie życia dziecka są zarówno dla niego, jak i dla rodziców, ważnym okresem. Rodzina uczy się siebie nawzajem i przystosowuje do nowej sytuacji. Maluch poznaje powoli otaczający go świat, uczy komunikować się z bliskimi osobami i buduje z nimi więź. Rodzice uczą się funkcjonowania z małym dzieckiem oraz zasad opieki nad nim. To w tym okresie najczęściej tworzy się nowy rytm dnia, w który warto wpleść chociaż pół godziny wspólnego głośnego czytania. Można to traktować jako urozmaicenie czasu spędzanego z maluszkiem, jednak za tymi kilkoma minutami kryje się szereg innych pozytywów. W dzisiejszych czasach zauważa się coraz większe odejście od tradycyjnych form rozrywki na rzecz multimediów. Dorośli coraz mniej sięgają po książki, co ma również wpływ na czytelnictwo najmłodszych. W końcu, czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. To właśnie rodzice mają największy wpływ na rozwój czytelniczy swoich dzieci.

Głośne czytanie od pierwszych dni życia wpływa na rozwój głębokiej więzi emocjonalnej, umiejętności komunikacyjnych oraz językowych. Pierwsze trzy lata rozwoju dziecka są jednymi z najważniejszych, nie należy lekceważyć potrzeb dziecka tylko dlatego, że wydaje nam się, iż taki maluch nic nie rozumie. Nikt nikomu nie wmówi, że czytanie na głos spowoduje, że dziecko jeszcze przed pierwszymi urodzinami zacznie mówić do nas pełnymi zdaniami. Czytanie i mówienie do małego człowieka ma na celu zanurzenie 3  go w języku. Z każdym kolejnym miesiącem wysiłki opiekunów będą owocowały, jednak trzeba pamiętać, by poświęcać dziecku uwagę.

Obcowanie malucha z książkami owocuje również w inny sposób. Który rodzic – aktywny czytelnik nie zachwyci się, gdy jego ośmio-, dziesięciomiesięczne dziecko samo weźmie do rączki książeczkę i podejmie próbę samodzielnego przewrócenia stron? Mały człowiek kopiuje zachowania podpatrzone u dorosłych. Gdy widzi rodzica z książką, przyzwyczaja się do tego widoku i nie traktuje go później jako czegoś niezwykłego. Niejednokrotnie sam chętnie sięga po książeczki i prosi o głośną lekturę, traktując to jako zwykły sposób spędzania czasu.

MAŁY CZYTELNIK

Z pewnością wielu przyszłych rodziców zastanawia się, czy faktycznie warto tak wcześnie czytać dziecku. Czy to tylko kolejny pomysł psychologów, niemający poparcia w rzeczywistości, czy jednak dobra inwestycja w przyszłość malucha? Aby się tego dowiedzieć, zadano na jednym z portali społecznościowych, w grupie aktywnych czytelników, pytanie o ich dzieci i sposób wprowadzenia ich w świat literatury. Można zauważyć pewną zgodność z opiniami psychologów. Rzeczywiście dziecko wychowane w otoczeniu książek, mając za wzór czytających rodziców, znacznie chętniej sięga później po książeczki:

Marysia – W ciąży dziecku nie czytałam, bo nie widziałam takiej potrzeby. Czytałam sobie po cichu, rzecz jasna. Dziecko urodziło się w domu, gdzie się czyta i otoczone jest rodziną czytającą. Czytamy Mu od początku. Nie wiem, czy to zadecydowało, że (podobno, powtarzam to, co powiedziała mężowi przedszkolanka) nasz Syn jest jedynym dzieckiem z grupy, które samo sięga po książeczki przedszkolne i je przegląda. Pewnie nie ma wyjścia, skoro widzi rodziców czytających i resztę rodziny.

Sylwia – Czytamy od urodzenia do teraz (Tymek 4 lata, Emil 2 lata 10 miesięcy). W tygodniu 2-3 książki, w weekend o wiele więcej. Po tym czasie mogę stwierdzić, że chłopcom dużo większą radość od kolejnej zabawki przynosi nowa książka. Uwielbiają słuchać historii, sami się dopominają o czytanie. Nasza biblioteczka ma około 250 pozycji, czytamy i krótkie historyjki i te dłuższe, bo chłopcy bez problemu wysiedzą podczas czytania.

Często rodzice zwracali uwagę na większy zasób słownictwa malucha w porównaniu z rówieśnikami oraz szybsze samodzielne próby czytania. Jedna mama nawet odważyła się wysunąć tezę, iż głośne czytanie wpłynęło pozytywnie na rozwój jej przedwcześnie urodzonej córki.

Gosia – Czytałam w ciąży tak od 6 miesiąca i praktycznie od urodzenia. Starsza jak miała ciężkie okresy w niemowlęctwie i nie potrafiła spać, to czytałam jej i się uspokajała. Później, jak już chodziła, to sama chciała, by czytać jej dużo – przynosiła książki i słuchała autentycznie. Miała czytane przed snem do czasu, aż zauważyłam, że ma potem problemy z zaśnięciem – mogła słuchać bez końca. Teraz ma 7 lat i czyta płynnie, dla niej dzień bez książki to największa tragedia, czyta też swojemu młodszemu bratu (ma 2 latka). Jak mam możliwość, to czytam młodszemu przed zaśnięciem, ale on jeszcze woli przeglądać książkę niż słuchać.

Sylwia – Ja nie czytałam Adasiowi w ciąży, nie czytałam mu też tuż po urodzeniu. Do końca nawet nie wiem, kiedy to się zaczęło. Ale dość wcześnie pojawiły się pierwsze najprostsze książeczki. Tak podejrzewam, że pewnie w okolicy 5-6 miesiąca zaczęliśmy mu czytać, ale to też raczej jakieś krótkie wierszyki (Brzechwa, Tuwim, cała seria o zwierzątkach z Wydawnictwa Wilga) i raczej nie do snu, tylko w ciągu dnia. Adaś od początku nie miał problemu ze skupieniem się nad czytaną książeczką, sam chętnie sięgał po książki, oglądał obrazki. Jak się nauczył mówić (czyli w okolicy 1,5 roku – 2 lata), to większość czytanych wierszy znał na pamięć. My raczej czytaliśmy w ciągu dnia, bo usypianie go było dość problematyczne, delikatnie mówiąc, pewnie dopiero w okolicy 3. urodzin wprowadziliśmy taki zwyczaj. Adaś w wieku 3,5 lat zaczął czytać pierwsze, bardzo proste słowa, a w wieku 4 lat czytał proste zdania (np. książeczki z serii „Czytam sobie” poziom I). Teraz ma 6 lat i 3 m-ce, czyta bardzo dobrze i bardzo dużo.

Dorota – Czytałam już do brzuszka. Rytmiczne wierszyki. Ulubiona była „Lokomotywa”. Wyraźnie czułam, że mała się uspokaja. Córka jest wcześniakiem. Podobno powinna późno zacząć mówić i mieć trudności w nauce. Czytałam jej nawet w szpitalu. Recytowałam wiersze. Pięknie zaczęła mówić, mając półtora roku. Składała zdania złożone i miała bardzo bogate słownictwo. Większość bajeczek umiała na pamięć nim poszła do przedszkola. Codzienne czytanie było rytuałem, jednak w pierwszej klasie miała trudności z samodzielnym czytaniem i pisaniem. Podobno ujawniło się wcześniactwo. Inne dzieci czytały płynnie. Jej sprawiało to trudności. Gdzieś tak na przełomie klasy pierwszej i drugiej poszło. W ciągu trzech miesięcy przegoniła dzieci, które czytały najlepiej.

Część mam jednak uważa, że przyszłe czytelnictwo dzieci nie zależy od przykładu, jaki dają im rodzice (choć, oczywiście, ma to spory wpływ), a od charakteru maluchów. Głośne czytanie, spędzanie czasu przy literaturze i szeroko pojęte przebywanie wśród książek ma na dzieci dobry wpływ, daje im przykład i w pewnym stopniu wpływa na ich postrzeganie słowa pisanego, jednak miłość do literatury bardziej zależy od ich preferencji. Nie każdy maluch musi odnaleźć radość wśród książek, niektóre dzieci wolą zabawy ruchowe czy gry zespołowe, grę na instrumencie itp. niż siedzenie nad książką:

Dagmara – Moi synowie są dorośli. Czytałam i w ciąży i przez lata (od niemowlęctwa) przedszkolne/wczesnoszkolne. Codziennie. Mieliśmy taki rytuał. Starszy nie jest pasjonatem czytania – czyta tylko rzeczy mu potrzebne, czyli związane z zawodem. Młodszy nie znosił książek do gimnazjum. Potem miał parę lat fazy na Kinga i Koontza. Teraz już o wiele mniej. Nie widzę związku między czytaniem w dzieciństwie a późniejszą fascynacją książkami.

Magdalena – Mam trojaki. Obecnie 10-letnia córka humanistka czyta dużo i dla siebie. Chłopców nie jesteśmy w stanie zmusić do czytania niczego poza lekturami. Z racji że wychowywali się równocześnie, jestem zdania, że czytanie się lubi albo nie. Bo jak wytłumaczyć, że córka lubi czytać, a dla chłopców (umysły ścisłe) to męka?

WARTO CZYTAĆ NA GŁOS?

Z pewnością tak. Nawet jeśli dziecko nie stanie się w przyszłości aktywnym czytelnikiem, warto spędzać z nim w ten sposób czas. Głośne czytanie może zaowocować szeregiem innych pozytywnych skutków – nic jednak na siłę. Jeśli widzimy, że dziecko nie potrafi się skupić na słuchanym tekście, warto poczekać na lepszy moment i skupić się na innych książeczkach, choćby sensorycznych lub obrazkowych. Wszystko zależy od dziecka i od naszych chęci. Widok samodzielnie czytającego małego dziecka rozczula każdego rodzica, na taki obrazek trzeba sobie jednak zapracować, dlatego rodzicu – książka w dłoń i czytaj!

***


linia


Dagmara Szmajser-Chylarecka
– bibliotekarz z zawodu i z zamiłowania, absolwentka informacji naukowej i bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim. Prywatnie kinomanka oraz miłośniczka biegania, crossfitu i fotografowania.

linia

Przypisy:

  1. Koźmińska Irena, Olszewska Elżbieta, Wychowanie przez czytanie, Warszawa 2014, s. 92
  2. Kryteria wyboru książek do czytania dzieciom opracowane przez Fundację, „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom” [Przeglądany: 05.11.2015] Tryb dostępu: http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/kryteria.
  3. Rodzice – pierwsi nauczyciele języka, [Przeglądany: 05.11.2015] Tryb dostępu: http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/pkmd-dlaczego-czytac.
Ten artykuł jest częścią: NR 2/2015 (46)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *